Rząd chce, by od 1 stycznia 2011 r. VAT na większość towarów i usług wzrósł o 1 pkt proc. To dopiero projekt, ale jeśli ustawa zmieniająca stawkę podatku VAT zostanie przyjęta przez parlament i podpisana przez prezydenta, to od stycznia:
** 22-proc. VAT wzrośnie do 23 proc.,
** 7-proc. VAT - do 8 proc.,
** 3-proc. VAT na tzw. żywność nieprzetworzoną wzrośnie do 5 proc. (z końcem tego roku kończy się Polsce tzw. derogacja unijna, czyli zgoda na stosowanie stawek obniżonych),
** obniży się 7-proc. VAT na tzw. żywność przetworzoną, do 5 proc.
Resort finansów liczy, że zmiana VAT przyniesie budżetowi ok. 5 mld zł rocznie. Rząd obiecuje, że nowe, wyższe stawki będą obowiązywać tylko przez najbliższe trzy lata.
Tylko tam, gdzie producenci i handlowcy obawiają się spadku obrotów z powodu wyższych cen, nie będą ich podnosić. Nawet kosztem zmniejszenia własnych zysków, wezmą na siebie podwyżki VAT.
Żywność
Teraz w Polsce obowiązują dwie stawki VAT na żywność:
** 3 proc. na tzw. żywność nieprzetworzoną, np. jaja, warzywa, owoce.
** 7 proc. na tzw. żywność przetworzoną, np. sery, wędliny.
Od stycznia 2011 r. ten podatek VAT ma być ujednolicony - na wszystkie produkty będzie obowiązywała stawka pięcioprocentowa.
Teoretycznie więc jaja, owoce czy warzywa powinny nieco zdrożeć, sery i wędliny zaś - nieco stanieć. Tak by było, gdyby ceny żywności były stałe i nie zależały np. od pogody, popytu, podaży. Właśnie te zmienne czynniki decydują o cenach. Żywność nie stanieje. Co więcej, może tylko zdrożeć, rok 2010 sprzyja bowiem podwyżkom cen żywności (pisaliśmy o tym wczoraj w "Gazecie", informator znajdziesz na Wyborcza.pl).
Więcej zdrożeją towary nieprzetworzone - ich ceny są bardziej wrażliwe na wahania rynku. Dlatego pszenica zdrożeje nie o 2 punkty procentowe (zmiana stawki VAT z 3 na 5 proc.), tylko o kilkadziesiąt procent. Kapusta już zdrożała o kilkaset procent, nie czekając na wzrost VAT.
Różnie będzie z produktami przetworzonymi. Wędliny, dziś objęte 7-proc. stawką, powinny stanieć o 2 punkty, ale według wyliczeń zakładów mięsnych zdrożeją o 1 punkt procentowy. To dlatego, że rośnie VAT (z 22 do 23 proc.) - na koszty dodatkowe konieczne przy produkcji wędlin, np. energię elektryczną, węgiel, transport, opakowania, przyprawy itd. W sumie, kiedy nowa stawka wejdzie w życie, wędliny będą nieco droższe, a nie tańsze - jak moglibyśmy oczekiwać.
Benzyna i olej napędowy
Jeśli na początku przyszłego roku za litr benzyny czy oleju napędowego będziemy płacić tyle co teraz, to cena wzrośnie dokładnie o wzrost stawki podatku VAT, czyli o blisko 4 gr na każdym litrze. Dziś średnia cena w kraju benzyny 95 wynosi 4,60 zł, a oleju 4,35 zł. Od stycznia zapłacilibyśmy za tę samą benzynę 4,64 zł, a za olej po 4,39 zł za litr.
Ale może się też zdarzyć, że mimo wzrostu stawek VAT za paliwo zapłacimy mniej niż obecnie. I taka sytuacja jest, zdaniem Szymona Araszkiewicza z firmy doradczej e-petrol.pl, bardzo prawdopodobna. Zwykle paliwo jest najdroższe latem, kiedy jest na nie największe zapotrzebowanie. Jesienią i zimą popyt spada i wtedy też na ogół spadają ceny na świecie, a więc też w Polsce. Według Araszkiewicza tej jesieni można się spodziewać spadku o mniej więcej 20-30 gr na litrze paliwa.
Czyli w przypadku benzyny i oleju napędowego podwyżka VAT będzie oznaczała nie wzrost ich ceny, tylko nieco mniejszy ich spadek.
** 22-proc. VAT wzrośnie do 23 proc.,
** 7-proc. VAT - do 8 proc.,
** 3-proc. VAT na tzw. żywność nieprzetworzoną wzrośnie do 5 proc. (z końcem tego roku kończy się Polsce tzw. derogacja unijna, czyli zgoda na stosowanie stawek obniżonych),
** obniży się 7-proc. VAT na tzw. żywność przetworzoną, do 5 proc.
Resort finansów liczy, że zmiana VAT przyniesie budżetowi ok. 5 mld zł rocznie. Rząd obiecuje, że nowe, wyższe stawki będą obowiązywać tylko przez najbliższe trzy lata.
Tylko tam, gdzie producenci i handlowcy obawiają się spadku obrotów z powodu wyższych cen, nie będą ich podnosić. Nawet kosztem zmniejszenia własnych zysków, wezmą na siebie podwyżki VAT.
Żywność
Teraz w Polsce obowiązują dwie stawki VAT na żywność:
** 3 proc. na tzw. żywność nieprzetworzoną, np. jaja, warzywa, owoce.
** 7 proc. na tzw. żywność przetworzoną, np. sery, wędliny.
Od stycznia 2011 r. ten podatek VAT ma być ujednolicony - na wszystkie produkty będzie obowiązywała stawka pięcioprocentowa.
Teoretycznie więc jaja, owoce czy warzywa powinny nieco zdrożeć, sery i wędliny zaś - nieco stanieć. Tak by było, gdyby ceny żywności były stałe i nie zależały np. od pogody, popytu, podaży. Właśnie te zmienne czynniki decydują o cenach. Żywność nie stanieje. Co więcej, może tylko zdrożeć, rok 2010 sprzyja bowiem podwyżkom cen żywności (pisaliśmy o tym wczoraj w "Gazecie", informator znajdziesz na Wyborcza.pl).
Więcej zdrożeją towary nieprzetworzone - ich ceny są bardziej wrażliwe na wahania rynku. Dlatego pszenica zdrożeje nie o 2 punkty procentowe (zmiana stawki VAT z 3 na 5 proc.), tylko o kilkadziesiąt procent. Kapusta już zdrożała o kilkaset procent, nie czekając na wzrost VAT.
Różnie będzie z produktami przetworzonymi. Wędliny, dziś objęte 7-proc. stawką, powinny stanieć o 2 punkty, ale według wyliczeń zakładów mięsnych zdrożeją o 1 punkt procentowy. To dlatego, że rośnie VAT (z 22 do 23 proc.) - na koszty dodatkowe konieczne przy produkcji wędlin, np. energię elektryczną, węgiel, transport, opakowania, przyprawy itd. W sumie, kiedy nowa stawka wejdzie w życie, wędliny będą nieco droższe, a nie tańsze - jak moglibyśmy oczekiwać.
Benzyna i olej napędowy
Jeśli na początku przyszłego roku za litr benzyny czy oleju napędowego będziemy płacić tyle co teraz, to cena wzrośnie dokładnie o wzrost stawki podatku VAT, czyli o blisko 4 gr na każdym litrze. Dziś średnia cena w kraju benzyny 95 wynosi 4,60 zł, a oleju 4,35 zł. Od stycznia zapłacilibyśmy za tę samą benzynę 4,64 zł, a za olej po 4,39 zł za litr.
Ale może się też zdarzyć, że mimo wzrostu stawek VAT za paliwo zapłacimy mniej niż obecnie. I taka sytuacja jest, zdaniem Szymona Araszkiewicza z firmy doradczej e-petrol.pl, bardzo prawdopodobna. Zwykle paliwo jest najdroższe latem, kiedy jest na nie największe zapotrzebowanie. Jesienią i zimą popyt spada i wtedy też na ogół spadają ceny na świecie, a więc też w Polsce. Według Araszkiewicza tej jesieni można się spodziewać spadku o mniej więcej 20-30 gr na litrze paliwa.
Czyli w przypadku benzyny i oleju napędowego podwyżka VAT będzie oznaczała nie wzrost ich ceny, tylko nieco mniejszy ich spadek.
Prąd
Prąd zdrożeje i to prawdopodobnie więcej niż tylko o wzrost stawki VAT. Firmy, które go sprzedają gospodarstwom domowym, od dawna bowiem narzekają, że sprzedaż przynosi im straty. Jednak podwyżki musi zatwierdzić Urząd Regulacji i Energetyki, który się temu sprzeciwia już od wielu miesięcy. Teraz przy okazji zmiany stawek VAT firmy z pewnością będą na Urząd mocno naciskały w sprawie podwyżek.
Gaz ziemny
Podwyżka VAT z 22 do 23 proc. nie będzie raczej miała znaczenia dla gospodarstw domowych. Może mieć natomiast znaczenie dla przedsiębiorstw i firm, które wykorzystują jego duże ilości do produkcji, np. piekarnie. Zakłady mogą więc (i pewnie tak zrobią) wliczyć sobie wyższe opłaty za gaz w cenę sprzedawanych przez siebie produktów. W ostatecznym rachunku zapłaci za to, niestety, klient.
Ale teoretycznie mimo wyższego VAT gaz mógłby nawet stanieć. Kiedy? Gdyby na polskim rynku była prawdziwa konkurencja, a nie faktyczny monopol Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa - uważa dr Robert Zajdler z Instytutu Sobieskiego w Warszawie. - Można by sprowadzać gaz np. z Niemiec, gdzie dzisiaj jest on tańszy niż w Polsce.
Na razie jednak na polskim rynku mamy bardzo słabą konkurencję i ceny gazu dyktuje PGNiG.
Ta konkurencja rośnie, ale powoli i nie ma raczej szans, by w najbliższych miesiącach coś się zmieniło. Przed wzrostami cen chroni nas obecnie najlepiej mocny kurs złotego do dolara, gdyż transakcje gazowe zawierane są w walucie amerykańskiej.
Wycieczki zagraniczne
Biura podróży mają tzw. stawkę VAT-marża. To znaczy, że płacą VAT od swojej marży, a nie doliczają go do ceny zbytu swoich produktów, jak to się zwykle dzieje w zakładach produkcyjnych czy usługowych.
Do tej pory ta stawka na wyjazdy do krajów unijnych wynosi 22 proc., od stycznia przyszłego roku ma wzrosnąć do 23. Ale zdaniem Joanny Sławińskiej z biura podróży Alfa Star tego wzrostu klienci nie odczują. Biura raczej cen nie podniosą, tylko zmniejszą swoje marże o ten jeden punkt procentowy. Zrobią to, by nie zniechęcać klientów do wyjazdów.
Na wyjazdy do krajów pozaunijnych stawka wynosi zero i tu nic się nie zmienia.
Wakacje w Polsce
W tym przypadku ciągle nie jest pewne, czy ceny się zmienią.
Do końca tego roku na kwatery i pokoje obowiązuje stawka preferencyjna 7 proc. Minister finansów nie wspomniał nic o jej przedłużeniu czy zmianie. Mówił co prawda, że stawki preferencyjne zostaną utrzymane, ale np. na żywność nieprzetworzoną VAT rośnie z 3 do 5 proc. Dlatego właściciele krajowych hoteli są zaniepokojeni.
- Wzrost o jeden-dwa punkty procentowe nie będzie miał dla nas znaczenia, ale jeśli okaże się, że stawka skacze nam na 23 proc., to już jest problem - mówi Małgorzata Chechlińska, właścicielka biura podróży Trip i kilku hoteli w kraju. - I tak w tym roku mamy mniej turystów zorganizowanych, mniej różnego rodzaju konferencji i sympozjów. Ludzie oszczędzają, nie możemy ich zniechęcać, podnosząc ceny.
Mieszkania
VAT na nowe mieszkania rośnie z 7 do 8 proc. To niewiele, ale przy kwotach, jakie trzeba wydać na kupno mieszkania, ten 1 proc. ma już znaczenie. Przy średnich cenach w kraju oznacza to, że od stycznia 2011 r. za mieszkanie dwupokojowe zapłacimy o 3600 zł więcej niż obecnie, za trzypokojowe - 4800 zł więcej.
To i tak mniej, niż płaciliśmy za mieszkania jeszcze dwa-trzy lata temu. Po załamaniu, jakie dotknęło rynek mieszkaniowy na przełomie 2008 i 2009 roku, ceny nie wróciły do poziomu sprzed kryzysu - są nadal o kilkanaście procent niższe. Co prawda na wiosnę tego roku na rynku zapanowało lekkie ożywienie, zwiększył się popyt i ceny nieco wzrosły, ale to zbyt mało, by mówić o końcu kryzysu mieszkaniowego. Nadal kredyty mieszkaniowe są trudno dostępne, a dobrze sprzedają się tylko mieszkania w naprawdę atrakcyjnej lokalizacji.
Materiały budowlane
Stawka VAT rośnie z 22 do 23 proc. Odczują to wszyscy, którzy po Nowym Roku będą budowali lub remontowali domy i mieszkania. Teraz na kapitalny remont ok. 60 metrowego mieszkania trzeba wydać 50-60 tys. zł na materiały budowlane. Po zmianie stawki VAT wydamy o blisko 500 zł więcej.
Prąd zdrożeje i to prawdopodobnie więcej niż tylko o wzrost stawki VAT. Firmy, które go sprzedają gospodarstwom domowym, od dawna bowiem narzekają, że sprzedaż przynosi im straty. Jednak podwyżki musi zatwierdzić Urząd Regulacji i Energetyki, który się temu sprzeciwia już od wielu miesięcy. Teraz przy okazji zmiany stawek VAT firmy z pewnością będą na Urząd mocno naciskały w sprawie podwyżek.
Gaz ziemny
Podwyżka VAT z 22 do 23 proc. nie będzie raczej miała znaczenia dla gospodarstw domowych. Może mieć natomiast znaczenie dla przedsiębiorstw i firm, które wykorzystują jego duże ilości do produkcji, np. piekarnie. Zakłady mogą więc (i pewnie tak zrobią) wliczyć sobie wyższe opłaty za gaz w cenę sprzedawanych przez siebie produktów. W ostatecznym rachunku zapłaci za to, niestety, klient.
Ale teoretycznie mimo wyższego VAT gaz mógłby nawet stanieć. Kiedy? Gdyby na polskim rynku była prawdziwa konkurencja, a nie faktyczny monopol Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa - uważa dr Robert Zajdler z Instytutu Sobieskiego w Warszawie. - Można by sprowadzać gaz np. z Niemiec, gdzie dzisiaj jest on tańszy niż w Polsce.
Na razie jednak na polskim rynku mamy bardzo słabą konkurencję i ceny gazu dyktuje PGNiG.
Ta konkurencja rośnie, ale powoli i nie ma raczej szans, by w najbliższych miesiącach coś się zmieniło. Przed wzrostami cen chroni nas obecnie najlepiej mocny kurs złotego do dolara, gdyż transakcje gazowe zawierane są w walucie amerykańskiej.
Wycieczki zagraniczne
Biura podróży mają tzw. stawkę VAT-marża. To znaczy, że płacą VAT od swojej marży, a nie doliczają go do ceny zbytu swoich produktów, jak to się zwykle dzieje w zakładach produkcyjnych czy usługowych.
Do tej pory ta stawka na wyjazdy do krajów unijnych wynosi 22 proc., od stycznia przyszłego roku ma wzrosnąć do 23. Ale zdaniem Joanny Sławińskiej z biura podróży Alfa Star tego wzrostu klienci nie odczują. Biura raczej cen nie podniosą, tylko zmniejszą swoje marże o ten jeden punkt procentowy. Zrobią to, by nie zniechęcać klientów do wyjazdów.
Na wyjazdy do krajów pozaunijnych stawka wynosi zero i tu nic się nie zmienia.
Wakacje w Polsce
W tym przypadku ciągle nie jest pewne, czy ceny się zmienią.
Do końca tego roku na kwatery i pokoje obowiązuje stawka preferencyjna 7 proc. Minister finansów nie wspomniał nic o jej przedłużeniu czy zmianie. Mówił co prawda, że stawki preferencyjne zostaną utrzymane, ale np. na żywność nieprzetworzoną VAT rośnie z 3 do 5 proc. Dlatego właściciele krajowych hoteli są zaniepokojeni.
- Wzrost o jeden-dwa punkty procentowe nie będzie miał dla nas znaczenia, ale jeśli okaże się, że stawka skacze nam na 23 proc., to już jest problem - mówi Małgorzata Chechlińska, właścicielka biura podróży Trip i kilku hoteli w kraju. - I tak w tym roku mamy mniej turystów zorganizowanych, mniej różnego rodzaju konferencji i sympozjów. Ludzie oszczędzają, nie możemy ich zniechęcać, podnosząc ceny.
Mieszkania
VAT na nowe mieszkania rośnie z 7 do 8 proc. To niewiele, ale przy kwotach, jakie trzeba wydać na kupno mieszkania, ten 1 proc. ma już znaczenie. Przy średnich cenach w kraju oznacza to, że od stycznia 2011 r. za mieszkanie dwupokojowe zapłacimy o 3600 zł więcej niż obecnie, za trzypokojowe - 4800 zł więcej.
To i tak mniej, niż płaciliśmy za mieszkania jeszcze dwa-trzy lata temu. Po załamaniu, jakie dotknęło rynek mieszkaniowy na przełomie 2008 i 2009 roku, ceny nie wróciły do poziomu sprzed kryzysu - są nadal o kilkanaście procent niższe. Co prawda na wiosnę tego roku na rynku zapanowało lekkie ożywienie, zwiększył się popyt i ceny nieco wzrosły, ale to zbyt mało, by mówić o końcu kryzysu mieszkaniowego. Nadal kredyty mieszkaniowe są trudno dostępne, a dobrze sprzedają się tylko mieszkania w naprawdę atrakcyjnej lokalizacji.
Materiały budowlane
Stawka VAT rośnie z 22 do 23 proc. Odczują to wszyscy, którzy po Nowym Roku będą budowali lub remontowali domy i mieszkania. Teraz na kapitalny remont ok. 60 metrowego mieszkania trzeba wydać 50-60 tys. zł na materiały budowlane. Po zmianie stawki VAT wydamy o blisko 500 zł więcej.
Samochody
Mogą zdrożeć, ale trudno przewidzieć jak bardzo, i wcale nie jest to pewne. Z prostego przeliczenia podwyżki VAT z 22 do 23 proc. wynika, że średniej wielkości auto, które teraz kosztuje 60 tys. zł, od stycznia zdrożeje o mniej więcej 500 złotych. Może zdrożeć, ale nie musi - dilerzy samochodowi narzekają bowiem na kłopoty ze sprzedażą nowych aut. W obawie przed dalszym spadkiem popytu mogą zmniejszyć swoje marże tak, by ceny aut się nie zmieniły, mimo wyższego VAT. Za to na pewno starannie wliczą nowy, wyższy VAT do cen części zamiennych do samochodów.
Papierosy
Podrożeją, ale tylko o 1 punkt procentowy, czyli o wzrost VAT. Średnio więc za paczkę papierosów zapłacimy o 10 groszy więcej niż obecnie.
Prasa
Dziś stawka VAT na gazety to 7 proc. Nieoficjalnie dochodzą sygnały, że rząd chce tę stawkę podnieść do 8 proc. Jeśli tak się stanie, to gazety zdrożeją o 2-3 gr. Możliwe jednak, że nawet przy wzroście stawki do 8 proc. cena gazet się nie zmieni, bo wydawnictwa wezmą te koszty na siebie.
Książki
Stawka VAT na książki do końca roku jest zerowa. Udało nam się wynegocjować tę preferencyjną stawkę przy wejściu do Unii Europejskiej do 2007 r., a potem jeszcze przedłużyć do końca 2010 r. Przed miesiącem minister kultury zaapelował do ministra finansów o utrzymanie zerowej stawki w obawie przed spadkiem czytelnictwa. Z doświadczeń unijnych wynika bowiem, że podwyższenie stawki VAT na książki o określony procent powoduje jednocześnie spadek czytelnictwa o taki sam procent.
O tym, czy od stycznia VAT na książki wzrośnie, zdecyduje teraz Komisja Europejska.
Płyty CD
Stawka VAT idzie w górę z 22 do 23 proc. To oznacza, że przeciętna płyta zdrożeje po Nowym Roku o mniej więcej 40 gr.
Bilety kolejowe
Obłożone są 7-proc. stawką VAT. Jeśli zgodnie z zasadą przyjętą przez rząd VAT wzrośnie o jeden punkt procentowy, to ceny biletów też o tyle wzrosną. To oznacza, że np. za bilet pociągiem InterCity z Warszawy do Poznania, za który teraz płacimy 110 zł, od stycznia zapłacimy 111-112 zł.
W podobny sposób podrożeją wszystkie usługi transportowe.
Mogą zdrożeć, ale trudno przewidzieć jak bardzo, i wcale nie jest to pewne. Z prostego przeliczenia podwyżki VAT z 22 do 23 proc. wynika, że średniej wielkości auto, które teraz kosztuje 60 tys. zł, od stycznia zdrożeje o mniej więcej 500 złotych. Może zdrożeć, ale nie musi - dilerzy samochodowi narzekają bowiem na kłopoty ze sprzedażą nowych aut. W obawie przed dalszym spadkiem popytu mogą zmniejszyć swoje marże tak, by ceny aut się nie zmieniły, mimo wyższego VAT. Za to na pewno starannie wliczą nowy, wyższy VAT do cen części zamiennych do samochodów.
Papierosy
Podrożeją, ale tylko o 1 punkt procentowy, czyli o wzrost VAT. Średnio więc za paczkę papierosów zapłacimy o 10 groszy więcej niż obecnie.
Prasa
Dziś stawka VAT na gazety to 7 proc. Nieoficjalnie dochodzą sygnały, że rząd chce tę stawkę podnieść do 8 proc. Jeśli tak się stanie, to gazety zdrożeją o 2-3 gr. Możliwe jednak, że nawet przy wzroście stawki do 8 proc. cena gazet się nie zmieni, bo wydawnictwa wezmą te koszty na siebie.
Książki
Stawka VAT na książki do końca roku jest zerowa. Udało nam się wynegocjować tę preferencyjną stawkę przy wejściu do Unii Europejskiej do 2007 r., a potem jeszcze przedłużyć do końca 2010 r. Przed miesiącem minister kultury zaapelował do ministra finansów o utrzymanie zerowej stawki w obawie przed spadkiem czytelnictwa. Z doświadczeń unijnych wynika bowiem, że podwyższenie stawki VAT na książki o określony procent powoduje jednocześnie spadek czytelnictwa o taki sam procent.
O tym, czy od stycznia VAT na książki wzrośnie, zdecyduje teraz Komisja Europejska.
Płyty CD
Stawka VAT idzie w górę z 22 do 23 proc. To oznacza, że przeciętna płyta zdrożeje po Nowym Roku o mniej więcej 40 gr.
Bilety kolejowe
Obłożone są 7-proc. stawką VAT. Jeśli zgodnie z zasadą przyjętą przez rząd VAT wzrośnie o jeden punkt procentowy, to ceny biletów też o tyle wzrosną. To oznacza, że np. za bilet pociągiem InterCity z Warszawy do Poznania, za który teraz płacimy 110 zł, od stycznia zapłacimy 111-112 zł.
W podobny sposób podrożeją wszystkie usługi transportowe.
No comments:
Post a Comment