O sprawie poinformował znajomy Kuby Wojewódzkiego, dziennikarz TVN Jarosław Kuźniar. Wojewódzki powiedział, że został zaatakowany "płynem żrącym o brunatnej barwie" przez "elegancko zamaskowanego i ewidentnie pozbawionego poczucia humoru mężczyznę".
"[Napastnik] niestety nie chciał umotywować swego czynu, to co wykrzykiwał na razie zachowam dla siebie, bo prawa strona ma już dziś wystarczająco dużo kłopotów. (...) Poważnie rzecz biorąc, czuję się doceniony jako dziennikarz. Doceniam także fakt, do jakiego momentu doszedł dyskurs polsko-polski. Brunatnym terrorystom gratuluje, że zrobili ze mnie męczennika" - napisał w wiadomości do Kuźniara Wojewódzki.
Celebryta zmył szkodliwą substancję, później, gdy poczuł dolegliwości, zgłosił się do przychodni, gdzie udzielono mu pomocy. Wizyta w szpitalu nie była konieczna. Jak dowiedziała się Informacyjna Agencja Radiowa, Wojewódzki zgłosił się na policję i złożył zeznania.
Atak na dziennikarza Grzegorza Miecugowa
Podczas tegorocznego 19. Przystanku Woodstock pochodzący z Białegostoku 25-letni Oskar W. wdarł się na scenę, gdzie nagrywano odcinek emitowanego w TVN24 programu "Szkoło kontaktowe" i uderzył w twarz dziennikarza Grzegorza Miecugowa. Napastnik trzymał w ręce kartkę z napisem "TVN kłamie".
Dziennikarz złożył zawiadomienie przeciwko mężczyźnie na policji. Oskarowi W. postawiono zarzut z art. 43 prawa prasowego, mówiący, że "kto używa przemocy lub groźby bezprawnej w celu zmuszenia dziennikarza do opublikowania lub zaniechania opublikowania materiału prasowego albo do podjęcia lub zaniechania interwencji prasowej podlega karze pozbawienia wolności do lat 3". Dodatkowo 25-latek odpowie za zakłócenie porządku imprezy masowej.
No comments:
Post a Comment