Celem strategicznym firmy jest stworzenie największej w naszym kraju sieci obiektów z lokalami na wynajem. Nowe punkty mają powstawać m.in. w okolicach supermarketów i dyskontów. Szykuje się walka z Biedronką czy Tesco?
Obecnie Czerwona Torebka to 24 uruchomione pasaże. Kolejnych 11 uzyskało pozwolenie na użytkowanie, a 45 jest na różnym etapie zaawansowania prac. Do 2021 r. ma powstać ponad 1880 obiektów o łącznej powierzchni najmu przekraczającej 1,2 mln m kw. Łączny koszt tego przedsięwzięcia szacowany jest na 4,5 mld zł. Potencjał rynku szacowany jest na 4500 tego typu obiektów.
Każdy pasaż składa się z powtarzalnych modułów o powierzchni 60 m kw. (standardowo od kilku do kilkunastu). Istnieje możliwość ich łączenia w różnych konfiguracjach. Dzięki temu można dostosować wygląd pasażu i powierzchni handlowej do wymogów konkretnych lokalizacji.
Nowe obiekty mają być wznoszone w miejscach, w których odbywa się intensywny ruch samochodowy lub pieszy. Są to gęsto zaludnione osiedla, główne szlaki komunikacyjne (np. drogi dojazdowe do sypialni miejskich), ważne strefy usługowo-handlowe oraz okolice supermarketu lub dyskontu (jako tzw. magnesu).
Jak informuje spółka, Polacy najchętniej robią zakupy w małych i średnich sklepach spożywczych oraz w sklepach specjalistycznych. I właśnie w taki segment uderza Czerwona Torebka. W każdym pasażu znajdzie się na pewno mały punkt handlowy z wybranymi artykułami z branży FCMG, jak również piekarnia, sklep mięsny, rybny czy owocowo-warzywny. Duży nacisk położony jest na pozyskanie aptek. Pierwszeństwo w najmie będą miały lokalne punkty usługowe, w tym pralnie chemiczne oraz np. usługi pocztowe. Najemcy będą dobierani z uwzględnieniem lokalnej konkurencji oraz potencjału danego rynku.
Założycielem i większościowym akcjonariuszem Czerwonej Torebki jest Mariusz Świtalski, który tworzył i uczestniczył w rozwoju sieci Eurocash, Biedronka oraz Żabka.
kurs Czerwonej Torebki z 29 grudnia 2014
No comments:
Post a Comment